#1 2015-01-11 21:26:02

Buka

Użytkownik

Zarejestrowany: 2015-01-11
Posty: 1
Punktów :   

Świat gry

W przeciwieństwie do standardowej fabuły Bleach’a, nie uświadczycie tutaj żadnych sztandarowych postaci jak Ichigo, Zaraki Kenpachi, czy Byakuya. Zamiast tego wspólnie stworzymy świat, w którym ogranicznikiem jest tylko i wyłącznie nasza wyobraźnia. Sam system opiera się na głównych założeniach z mangi, jednak reszta jest tylko i wyłącznie wymysłem naszych pokręconych umysłów. Wszelkie lokacje opierają się na tych, które już z całą pewnością znacie, jednak nie uświadczycie tu Karakury przykładowo, a żadne hybrydy na przykładzie Kurosaki’ego nie będą akceptowane( połączenie Shinigami + vizard + quincy + fullbring ).

Świat gry

Około 500 lat temu

Mniej więcej pięćset lat temu miała miejsce krwawa bitwa, podczas której na szali zostały położone losy całego Soul Society. Nazywana bitwą Trzech Krzyży ze względu na trzy silne rody Quincy, które podburzając do buntu resztę, zaatakowały Seireitei. Zginęło wtedy mnóstwo dusz nie mając już szans na jakikolwiek powrót, całe Gotei zostało zdziesiątkowane, ale mimo przeważającej siły nieprzyjaciela, Shinigami zdołali obronić własny dom zapoczątkowując nową erę w dziejach Soul Society. To wtedy nastąpiła praktycznie całkowita zmiana wewnątrz szeregów każdej Dywizji, zdołała przeżyć jedynie garstka mogąca wspomnieć tamte wydarzenia, na palcach jednej dłoni jednak można zliczyć tych, którzy chcą o tym opowiadać.

Około 400 lat temu

Gotei powoli rosło w siłę. OD pamiętnej bitwy Trzech Krzyży wciąż czekało ich sporo pracy, ale taki sam już nakład został włożony w odbudowanie Seireitei. Podczas bitwy ucierpały nie tylko główne budynki, ale również kilkanaście okręgów Rukongai zostało kompletnie zniszczonych pozbawiając życia i domy miliony istnień. Mniej więcej po stu latach wszystko zaczęło wracać do normy, uformowane na nowo Dywizje wciąż były dość słabe, aby nie wybierać się poza poznane tereny mniejszą grupą, ale na tyle silne, by stanowczo dać opór nadciągającym przeciwnościom.

Około 200 lat temu

Obecny Głównodowodzący podjąwszy niepewną decyzję o odwecie na  rodach Neumann, Kish i Bieler, która w sposób szczególny odbiła się na ich późniejszych relacjach. Osoby odpowiedzialne za napaść już dawno pożegnały się z tamtym światem, mimo wszystko Sotaichou Koiji Saeki wysłał praktycznie wszystkie dostępne mu siły tylko po to, by wymazać raz na zawsze z kart historii znienawidzone przez siebie nazwiska. Sam stracił przy tym życie, co nie zmieniło jednak faktu, że anihilacja powiodła się praktycznie w 100%. Okupione ogromnym kosztem zwycięstwo raz jeszcze skłóciło ze sobą dwie nacje – Shinigami i Quincy, którzy czując teraz jeszcze większą nienawiść do Bogów Śmierci nie zamierzali czekać na zbawienie. Wykorzystali pierwszą nadarzającą się okazję do tego, by zaatakować Seireitei wtedy, kiedy będzie najsłabsze.

Około 50 lat temu

Quincy długo musieli czekać na odwet, jednak pierwsza znacząca okazja pojawiła się po mniej więcej stu pięćdziesięciu latach od najazdu Shinigami na Świat Żywych. Powodowani rozkazem, ale też i chęcią zemsty Bogowie Śmierci pozbawili życia mnóstwo niewinnych istnień, kobiet i dzieci, co sprawiło, że w późniejszych czasach świadkowie tamtych wydarzeń spoglądali na siebie ze wstydem. Nie powinni byli, wszyscy to  wiedzieli doskonale, ale rozkaz...no właśnie rozkaz. Kiedy zabrakło Saeki’ego-sotaichou, na horyzoncie pojawiła się nadzieja w osobie Yassu Kitaro – Shinigami o wyglądzie poczciwego staruszka i dobrotliwej twarzy. Wbrew pozorom ten wiekowy Bóg Śmierci posiadał energię większą, niż poprzedni Głównodowodzący, co nie zmieniało jednak faktu, że od zawsze wolał trzymać się w cieniu. Nad gwałtowne reakcje przedkładał rozum i logiczne myślenie. Dlatego podczas natarcia na Świat Żywych z własnej woli pozostał w Soul Society jednocześnie po śmierci Koiji’ego stając się kolejnym Głównodowodzącym.
Mimo wszystko nawet tak światły umysł jakim szczycił się Kitaro, nie był w stanie przewidzieć jakże prostej i banalnej rzeczy. Zawsze powiadano, że łańcuch jest tak silny, jak jego najsłabsze ogniwo. Pięćdziesiąt lat temu tym najsłabszym ogniwem okazała się być ówczesna Kapitan XII Dywizji – Isei Hyoraku. Kierowana nieznanymi do tej pory pobudkami za pomocą tworzonych przezeń wynalazków dosłownie wysadziła w powietrze kilkadziesiąt budynków w Soul Society niszcząc przy tym dość dużą część Akademii Shino, kilka okręgów Rukongai również ucierpiało podczas jej ucieczki, koniec końców – zbyt późna reakcja sprawiła, że nie udało jej się pochwycić, a Seireitei znowu ogarnął chaos.
Quincy również wykorzystali tą szansę na odwet, jednak wciąż mała ich liczebność sprawiła, że atak został odparty zaledwie po kilku godzinach walki. Niszczyciele uciekli przedkładając chwilowo własne życie nad chęć zemsty obiecując sobie, że powrócą, kiedy tylko będą silniejsi.

Czasy współczesne

Wszystkie zniszczenia zostały już odbudowane, Akademia od wielu już lat działa ponownie, jednak wciąż w pamięci niektórych pozostają wydarzenia sprzed pięćdziesięciu lat. Mimo wszystko, odpukać w niemalowane drewno, balans między Soul Society, a Światem Żywych od dłuższego już czasu jest zachowany. O ile nie można nazwać mijających lat sielanką, a Shinigami mają coraz więcej roboty, to biorąc pod uwagę przeszłe wydarzenia, można nazwać je Czasem Spokoju. W tej chwili Gotei skupia się na odbudowaniu własnej siły zbrojnej już nie tylko po to, by stawić czoła być może nadchodzącym wydarzeniom, ale zwyczajnie po to, by właściwie sprawować kontrolę nad przepływem dusz. Mniejsza liczba Bogów Śmierci sprawiła, że ci pozostali mają coraz więcej roboty, a to, jak można się domyślić, jasno przekłada się na morale...

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.tnkserwer.pun.pl www.gildiasithlords.pun.pl www.slavistique.pun.pl www.samotni-rodzice.pun.pl www.xwf.pun.pl